Zjem se kaktus z meskaliną,
Będę Carlos Castaneda!
Jako znawca życia zmiennej
Dam Ci ja niezbędne credo!
Ale zanim się podzielę
Garstką słów wrzuconych w falę,
Ty mój diabeł, czy aniele,
Nadczłowieku niezbadany,
Droga Twoja – szachownica,
Wiem, że chciałbyś być na szaro,
Wypić koktajl czarownicy,
Żeby wszędzie Cię lubiano.
Wyjść z szablonów codzienności,
Paradoksy złączyć w parę,
Dodać soli do słodkości,
Horyzontów znieść kotarę.
Zanim ruszysz w podróż swoją,
Nieść idee lub nadzieje,
Zanim krzykniesz Ty: „Do boju!”
Rozważ dobrze swoje dzieje.
Szachownica – droga Twoja,
W niej figury – to nie lalki,
Jeśli walczyć – wciąż we dwoje,
Bo sam król nie wygra walki.
Moje credo trywialne:
Niech Cię blask i pożądanie,
Nie oślepią w tym, co realne,
A co tylko tak się zdaje.


03.01.2023

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *